tatarczuch tatarczuch
449
BLOG

Jan Karski: Czy świat ma jeszcze sumienie? Czy kiedykolwiek je miał?

tatarczuch tatarczuch Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Odpowiedź daje nam relacja Jana Karskiego przedstawiona w wywiadzie dla Lanzmanna w I części powieści „Jan Karski” Yannicka Haenela, i nie pozostawia złudzeń. Sumienie świata nie istnieje, i prawdopodobnie samo pojęcie świata przestało już istnieć.

II część to streszczenie książki Karskiego, głęboko patriotyczna, tak jak osoba bohatera, który z dnia na dzień staje się żołnierzem polskiego państwa podziemnego, wybierając tę drogę instynktownie, w sposób naturalny.

Gdyby tą książkę napisał Polak współczesne media oskarżyłyby pisarza o faszyzm (patriotyzm w wydaniu polskim jak mówią niektórzy politycy to właśnie faszyzm), ale na szczęście zrobił to Francuz. W ton dzisiejszych dysput medialnych wpisuje się również fragment książki obrazujący ludzi modlących się i palących znicze na placu w Warszawie w 39r. (za ofiary). Wtedy i dziś po smoleńskiej katastrofie była to forma protestu przeciwko obowiązującemu systemowi, z tą różnicą, iż wtedy nikt nie nazywał tych ludzi ciemnogrodem, nikt nawet nie próbował opluwać ich wiary i niszczyć krzyży (nawet faszyści, nie mówiąc już o samych warszawiakach).

Książka przez takie porównania nabiera dodatkowej aktualności, jest także odpowiedzią dla historyków i pisarzy, którzy całą winę za zbrodniczą działalność nazistów zrzucają na dowódców, wydających rozkazy, którzy z kolei byli ofiarami manipulacji. Karski mówi wyraźnie, że osoby, które uczestniczyły w zbrodniach były świadome swych wyborów, a często byli to ludzie wykształceni i inteligentni. Nasz emisariusz ma to szczęście, że na swej drodze spotyka właśnie takich Niemców:

  • przesłuchującego go gestapowca, rówieśnika, dobrze wykształconego, inteligentnego, który nawet zaszczyca Karskiego stwierdzeniem, że tenże mógłby być dobrym Niemcem, po czym proponuje mu współpracę, a gdy odmawia bezlitośnie go katuje;
  • swojego przedwojennego przyjaciela (z czasów studiów), Niemca o liberalno - demokratycznych poglądach, który całkowicie wydaje się być oddany sprawie i który po spotkaniu denuncjuje Karskiego na policji.

W dalszej części dowiadujemy się jak swą inteligencję i wykształcenie Niemcy wykorzystywali na co dzień, np. przez systematyczne wywożenie polskich noworodków (Karski pisze powściągliwie, że nie wiadomo co się z nimi później działo) - to fragment szczególnie ważny dla tych, którzy nie wiedzą czy Niemcy byli katami czy nieświadomymi ofiarami generalnej manipulacji (aż dziw że skala manipulacji była tak potężna i dotknęła tak dużą liczbę nieszczęsnych i inteligentnych Niemców, a swoją drogą to musieli mieć genialny czarny PR).

Niestety w książce jest dużo więcej dowodów inteligencji Niemców (wysypywanie wagonów niegaszonym wapnem), a opisy zagłady w obozie surowe i przez to wstrząsające niczym Cormacowskie - wszechobecne niepojęte zło czyhające tuż, tuż...

Jestem przekonany, że gdyby nie inteligencja Niemców (jeśli ktoś woli można wyraz zastąpić nazistów) nie byliby w stanie dokonać eksterminacji na taką skalę, trzeba niezwykłych umiejętności technicznych, organizacyjnych, logistycznych itp. Rzeczywistość jest bardziej przerażająca od wyobraźni.

III część to popis fantastycznego pisarstwa autora, który stworzył wizję polskości doskonale odzwierciedlającą nasze wady i zalety, to głos z głębi duszy, który wizualizuje się w symbolicznej postaci "jeźdźca polskiego" Rembrandta. Każde zdanie w tej książce jest ważne, każde wybija się w pamięci i wyobraźni, to kopalnia naszych słabości i historia upadku ludzkości, historia zakończona, teraz nie ma już nic...oprócz nadziei.

 

 

tatarczuch
O mnie tatarczuch

Jeźli dłużej na to zezwolimy, i obojętnem patrzeć będziemy okiem na to znieważanie dziejów starożytnych naszego narodu; utracimy na koniec całkowicie historyą narodową, a nowi dziejopisowie w siebie tylko nam wierzyć rozkażą - Tadeusz Wolański

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo